Miała być wycieczka nad jezioro ale jak wsiadłem na rower to mi zaczął piszczeć łańcuch po tym ostatnim rajdzie. Wjechałem do garażu i wypucowałem go wraz z kasetą po czym ładnie go naoliwiłem Mobilkiem1 :) ,no i przy okazji troszku go umyłem ^^
Spotkanie ok 10:00 pod OSIR w Trzemesznie. Tam spotkałem się z Firemanem i Mogilniakiem, poznałem także wiele nowych zapalonych rowerzystów lecz chyba z imion to tylko Macieja kojaże ?!? Wyjazd coś przed 11:00 (planowany wyjazd miał być ok 10:00), ze względu na dużą liczbę chętnych :) Jak się poźniej okazało było nas ok 350 !!!
Poniżej można sobie obejżeć mapkę wg. której odbywał się rajd MAPA
Tempo było masakrycznie wolne, średnia była pewnie z 15km/h ale jakoś dojechaliśmy.
Po drodze była przerwa przy "Grubym Dębie"
A na koniec w drodze powrotnej wskoczyliśmy na Sielawę i ciemną Fortunkę aby dodało nam siły ... :) Mi niestety nic nie dało bo się trochę obiadłem i jeszcze gorzej się jechało :/
Daawno nie jezdziłem ze względu na zapieprz w robocie i ogólny brak czasu:(
Rano pokręciłem się trochę po Trzemesznie po czym wymieniłem sobie oponki na nowe CST Traveller "CITY CLASSIC", oponki fajnie wyglądają i szybko się na nich śmiga po asfalcie, niestety już miałem jeden mały poślizg na piaseczku :P Co najważniejsze oponki są bardzo ciche, w odróżnieniu do moich starych wręcz buczących opon :)
Późną nocką ok 22:30 wypadzik z Firemanem do duszna na nocne fotki. Po wycieczce zachacziliśmy o "petro" bo pić się chciało no i trza było się piwa napić :P Przy okazji mój towarzysz stracił tylny hamulec który uszkodził mu jeden z pracowników petro :) No cóż peszek się mówi :D