Wypadzik do Rogowa, w drodze powrotnej wpadłem nad jeziorko w Gołąbkach ale niestety woda nadal zimna :P i odziwo ludzi bardzo mało.

Wieczorkiem pedałowanie po Miatach i potem na zachód słońca do Duszna :)

Wypadzik ze Szwagrem do Przyjezierza się trochę poopalać :) Po jakimś czasie dołączył do nas Mogilniak który wracał z Ostrowa, niestety jak się okazało nie ma tam jeszcze sielawy więc nie żałuję że nie pojechałem tam wcześniej z nim :) W drogę powrotną ruszyliśmy we 3 z tym że Mogilniak odbił w Trzemżalu i pośmigał na jakąś imprezę rodzinną do Ostrowitego.

Jak widać nawet tempo było nie najgorsze zważywszy na szwagiera :P

Wyruszyłem na Miaty potem polami w las... Tak się zapuściłem że straciłem kompletnie orientację w terenie :) Chciałem wrócić tą sama drogą ale stwierdziłem że jak bede jechał cały czas prosto to w końcu gdzieś się dojedzie do asfaltu. No i się udało, wylądowałem gdzieś za Gajem i wtedy znaną już mi drogą powrót do domu.