Moja pierwsza "setka"
Niedziela, 5 lipca 2009
· Komentarze(1)
Po obiadku wypad na Rogowo potem do małej wsi Recz. Odwiedziłem tam ciotkę i się napiłem napoju. Powrót do domu tą samą trasą. W Niewolnie zadzwoniłem do firemana i się zgadaliśmy w Steak Housie na kolacji :P Była też pepsi którą można było pić do oporu, sebek wypił aż 6 szklanek pijak jeden ^^. Dołączył jeszcze do nas "Sarna" i wyruszyliśmy wspólnie do Duszna na punkt widokowy. Po drodze spotkaliśmy jakieś stworki które uciekły gdzieś w krzaki i za nic nie chciały się pokazać, do dziś nie wiadomo co to było :/ W drodze powrotnej pobiłem swój rekord w prędkości max a tak bliżej to mam narazie zaliczone 62,5 ale będzie jeszcze lepiej :D Po powrocie do Trzemeszna okazało się że brakowało mi jakieś 7-8 km do tej słynne "setki". Sebek pośmigał trochę ze mną po Trzemesznie i tak w ten sposób po godz 23.00 przepedałowałem ponad 100km :), no to jak już mam te setke na karku to można śmiało nad morze rowerem jechać hehehe. A tak na poważnie dzisiaj mnie coś napindala kolano, chyba troche za dużo jak na początek :/ Ale co tam, nogi mi chyba nie odetną ;)