Kołobrzeg

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(7)
Pełen opis z wypadu nad morze w najbliższym czasie... Aż pozbieram zdjęcia :) (no i siły haha:P )

Tym czasem zapraszam na skrót u Firemana

Wyruszyliśmy ok 15:50 z Trzemeszna wraz z Firemanem. Śmigaliśmy do Gniezna po Natalię która miała zamiar jechać z nami na krótki wypadzik :P
Po ok 20KM byłem cały mokry i się grubo zastanawiałem czy dam radę dojechać nad morze skoro po 20KM byłem już nieźle wyczerpany, w dodatku siedząc w cieniu przed domem Natalii zrobiło mi się tak dobrze że nie miałem ochoty nigdzie się ruszać :P Tak czy siak razem ruszylismy w kierunku Kłecka potem Wągrowca gdzie zrobilismy sobie krótką przerwę na zaspokojenie pragnienia (ja w dodatku wciągnąłem batonika który był w topionej czekoladzie hehe)

Słoneczko powoli zachodziło więc jechało się coraz lepiej, średnio jechalismy ok 30km/h jak na tę porę to spida mieliśmy niezłego. Gdzieś tam po drodze zrobiliśmy sobie foto na moście nad Notecią :)

Potem było już prawie ciemno... w dodatku po drodze (chyba w miescowości Białośliwie ? :|) napotkała nas pieeekna stroma i dłuuga góreczka, oczywiście nie mogłem się jej oprzeć i wyciskałem na niej siódme poty :P

No i nastała ciemność, jechało się o niebo lepiej, temp spadała z czego się bardzo cieszyliśmy, niestety odziwo zamiast zwiększyć prędkość to zmęczenie dawało się we znaki i prędkość spadała :P Nie wiem czy ktoś to zauważył z naszej 3 :P

Najlepszy motyw był gdy Sebastian zaproponował nam świetny skrót przez las przez co mielismy zaosczędzić ok 6km i ominąć krajówkę, fakt faktem trasa może i była krótsza, ale nikt nie przewidział że w lesie będzie pełno piachu i momentami baaaardzo ciężko się jechało, trzeba było walczyć ze zmęczeniem, ciemnością i w dodatku piaskiem :)

No i dotarliśmy do upragnionej stacji benzynowej która odziwo nie była zamknięta jak większość które spotykaliśmy po drodze i ku naszemu zdziwieniu mieli wodę mineralną z lodówki !!! Jak widać bardzo mi to przypasowało i nie chciałem za nic tej oddać :P

Ok 1:21 w nocy zrobiło się troszeczkę zimno i trzeba było się odziać w cieplejsze wdzianko, zimna woda ze stacji benzynowej troszeczkę mnie ochłodziła, chyba za mocno bo po niej było mi nieziemsko zimno, ale po paru KM na rowerze było całkiem całkiem.

Ok 35KM od Białogardu zrobiliśmy odpoczynek (jeden z wielu hehe), Sebastian rozpalił super gazówkę, Natalia zaserowowała kawę, a ja zaserwowałem wodę do kawy :P (co by oni beze mnie zrobili...) Fireman nie zapomniał o deserze i wyciągnął z dna sakwy pyszną babkę która zniknęła w mgnieniu oka.

No i się stało. O godz 9:13 czasu Polskiego dotarliśmy do Kołobrzegu, każdy miał banana na buzi, ale razem z Natalią stwierdziliśmy że ostatnie 15KM się ciągnęło i godzinami :)

Potem tylko krótki odpoczynek na plazy (oczywiście w cieniu)

i po ok 2h wylegiwania się pojechaliśmy na smażoną rybkę

potem na PKP gdzie była conajmniej drętwa atmosfera przy kasach :P jeszcze trochę to by się tam siekierkami pozabijali :)

Powrót do domu kochanym PKP z ok 40min opóźnieniem. W Gnieźnie pożegnaliśmy Natalię i wraz z Sebastianem jechaliśmy trochę dalej do Trzemeszna.
I tak oto tym miłym akcentem skończyłem skrócony opis mojego wypadu nad morze (w tym roku na pewno tego nie powtórzę :))

Komentarze (7)

Dla mnie to Mistrzostwo ŚwiatA :):):) Naprawdęęęęęęęęęęęęęęęęę :):):)podziwiam i pozdrawiam:):):)

S.J 22:36 poniedziałek, 15 listopada 2010

Nie, nie smakuje jak Warmiak. Nic podobnego, zupełnie inna klasa :)

mogilniak 22:47 środa, 14 lipca 2010

bobiko:
Jeśli chodzi o odpoczynek od od samego początku marudziłem że jak dojadę na miejsce to pierwsze co zrobię to wypiję 2 ziiiiiimne pifa :D

mogilniak:
noteckiego nie piłem, ale jesli smakuje tak jak Warmiak to ja podziękuje :( Wolę piwopodobnego Carlsberga :P

sebekfireman:
skoro twierdzisz że to rozrzedzone powietrze, to za rok pojedziemy razem do Zakopanego i wtedy średnia będzie powyżej 30km/h :P

orzel 22:14 środa, 14 lipca 2010

Zapomniałeś dopisać, że odpoczynek z Calsbergiem ;-)

ale w ogóle - szacun za opisówki:)

bobiko 20:03 środa, 14 lipca 2010

Trzeba przyznać że całkiem ładnie się postarałeś z opisem... :P
Tą spadającą prędkość po zapadnięciu zmroku zauważyłem, ale na szczęście ciemno było, nie mam podświetlania licznika więc za dużo nie widziałem jaka była prędkość na trasie - w śladzie z GPSa pewno lepiej wszystko widać, a ta zmiana prędkości to chyba nie ze zmęczenia tylko zmiany rozrzedzenia powietrza.
Ten skrót był całkiem dobry - przy spacerku przynajmniej trochę nogi się rozluźniły :)

sebekfireman 19:29 środa, 14 lipca 2010

Gratuluję!! Szkoda, że nie mogłem się z roboty zerwać i Wam towarzyszyć :(

PKP jak to PKP, przy kasach często też muszę iść na siekiery :)
Mmmm fląderka smażona, a do niej jeszcze najlepiej Noteckie...mniam

Rzeczywiście się rozpisałeś, że hoho!!!!

mogilniak 18:43 środa, 14 lipca 2010

Zobaczymy jak się rozpiszesz jeżeli twierdzisz że u mnie jest skrót ;) Napisz ładne opowiadanie na kilka stron.

sebekfireman 09:33 środa, 14 lipca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa chwal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]