Po 4 godzinnym śnie (nocne śmiganie po Gnieźnie z aparatem, potem awaria w biurze do samego rana) wuruszyłem sobie do Gniezna aby troszkę się pomęczyć :) Jechałem wg. wskazówek sebkafiremana ale i tak troche zabłądziłem bo nadrobiłem pare kilometrów na Folwark zamiast skręcić wcześniej w prawo na Gniezno w Krzyżówce ^^. Odwiedziłem dziadka i potem powrót do Trzemeszna tą sama drogą, dobrze się jechało bo chyba jechałem z wiatrem, średnia była ok 30-35km/h :) w tamtą stronę było ciężej :/ Po powrocie wpadłem na grilla na swoją działeczkę i potem objedzony ledwo dojechałem do domu, ale jakoś się udało...
Ostatnio z powodów osobistych korzystam z każdej wolnej chwili aby pośmigać i się trochę wyżyć na moim "Pisarzu". Dziś wypad na Pasiekę i powrót obok "UFO" przez Niewolno. Wypad z sebkiemfiremanem zakończył się przy pifku ^^. Niestety jutro rowerek idzie na przegląd i dupa z pedałowania....
Obudziłem się z zamiarem odwiedzenia Gniezna. Wyruszyłem ok 10:40 wszystko zapowiadało się ładnie pięknie gdyby nie mocny wiatr który mnie spotkał na trasie do Gniezna, niestety stanąłem przed przejazdem kolejowym w Wymysłowie i cofnąłem się z powrotem do Trzemeszna przez Rudki. Następnie pokręciłem się po Trzemesznie i na koniec trochę przeczyściłem rower szmatką by zgubić zbędne błotko które uzbierałem w deszczowe dni :)
Ok godz. 22:30 wyruszyłem na miasto w celu rozgrzania nóg po wczorajszym wycisku który mi zasponsorował znajomy sebekfireman :) Na rozgrzewke rundka po mieście, potem Miaty, przejazd ul. Gnieźnieńską koło naszego słynnego komina do Niewolna na pogawędki z kumplem i powrót do domu ok 23:30
Ok godz 22:22 wyciągnąłem starego weterana sebkafiremana na rower i pojechaliśmy w ciemnościach i przy lekkim deszczu przez Folusz na Wał Wydartowski (jak się później okazało na tzw. punkt widokowy Firemana ) i później powrót asfaltem do domu i mała rundka przez ulice Trzemeszna